top of page

Totalna Biologia Plus

Totalna biologia o której tak często mówię i zachęcam Was do zagłębienia się w nią. Dla mnie to totalna magia :) Gdy myślę o tym, że przez ponad 30 lat życia byłam tak nieświadoma, to zastanawiam się jak ja żyłam i funkcjonowałam. Zawsze lubiłam psychologię. Kiedyś nawet myślałam o tym, żeby ją studiować. Nawet dostałam się na ten kierunek, ale zdecydowałam, że wyjeżdżam do Irlandii. Widać to nie był mój czas i miejsce na taki rozwój.


Gdy dowiedziałam się o guzku w piersi od razu moja intuicja powiedziała mi – „ nie radzisz sobie z odejściem cioci”. Nie łączyłam tego zupełnie z czymś takim jak totalna biologia, bo nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Pierwszy raz usłyszałam o niej od jednego z lekarzy, który podobnie jak Dr. Szaluś łączy różne medycyny. Podczas badania żywej kropli krwi zapytał mnie czy wiem czym jest totalna biologia. Gdy zaczął mi tłumaczyć czy ona jest, przerwałam mu ze łzami w oczach. Powiedziałam wtedy: „ Odejście cioci” i zaczęłam płakać. Nie pytał o nic więcej, tylko powiedział: „ Wiesz co musisz zrobić, gdzie pracować” . Wszystko mi się połączyło, tylko potwierdziło to co powiedziała mi intuicja.

Mimo tego, że dostałam narzędzie wtedy z niego nie skorzystałam. Nie byłam na to gotowa.

Gotowość przyszła kilka miesięcy później, kiedy to w komorze normobarycznej poznałam mojego terapeutę Jana. Nie ma przypadków. Wyjazd do komory przekładałam 3 krotnie, a gdy się tam pojawiłam, pojawił się też i On. Na drugi dzień pamiętam, że łzy zaczęły mnie zalewać, płakałam dobrą godzinę. Płakałam ze szczęścia, choć nie wielkiego się nie stało – tak myślałam. Stało się, nadszedł czas rozwoju. Nadszedł mój czas pracy. Zadzwoniłam do Jana i umówiłam się na spotkanie. Wszystko poszło bardzo szybko. Efekty mojej pracy mogliśmy zauważyć już po kilku tygodniach. Trochę merytoryki. Czym jest ta totalna biologia ?

Metoda Totalnej Biologii jest koncepcją opracowaną przez Claude’a Sabbah. Pokazuje nam zrozumienie naszego istnienia z biologicznego punktu widzenia. Zachęca do zmiany sposobu postrzegania naszego zdrowia i pojawiających się w naszym życiu chorób.

Jedna z głównych tez koncepcji Totalnej Biologii mówi o tym, że choroba nie jest błędem natury lecz najlepszym rozwiązaniem mózgu na utrzymanie organizmu przy życiu.

Żywy Organizm przez chorobę mówi do nas: zajmij się mną, bo już dłużej nie dam rady tak funkcjonować!Potrzebuję abyś się mną zajął/zajęła i zobaczył/a jak cierpię! Choroba pojawia się jako rozwiązanie, gdy nasz świadomy umysł nie jest już w stanie dłużej zajmować się traumatyczną sytuacją i mózg, aby nie przeciążać organizmu przesuwa problem do podświadomości, która następnie znajduje rozwiązanie w obrębie naszej biologii np. dziecko cierpi bo czuje się niezauważane przez rodziców, dla dziecka brak rodziców wiąże się z poczuciem niebezpieczeństwa porównywalnym z zagrożeniem życia, więc na poziomie biologicznym mózg znajduje rozwiązanie: stać się większym i bardziej widocznym, następnie uruchamia proces przybierania na wadze, albo na moim przykładzie w piersi pojawił się guz w piersi, bo nie mogłam poradzić sobie ze stratą cioci. Moje życie było podporządkowane żałobie i rozpaczy po jej śmierci.

Nasz mózg nigdy się nie myli zawsze wybierając rozwiązanie doskonałe biologicznie. Każda dolegliwość jest więc przystosowaniem organizmu do istniejących warunków; będąc pozornym problemem dla człowieka, w rzeczywistości stanowi jego biologiczny atut. Choroby to manifestacje konfliktów, których nie rozwiązaliśmy. To na przykład słowa, których nie wypowiedzieliśmy innym a często samemu sobie ( tu może pojawić się np. angina czy zapalenie gardła). Coś co nie zostało rozwiązane na poziomie świadomym, w końcu musiało zostać zepchnięte do podświadomości, a ta znajduje rozwiązania na poziomie biologicznym tworząc chorobę.

Totalna Biologia uwzględnia również fakt, że niektóre traumy i stresy są przenoszone pokoleniowo. Zatem trauma dziadka/babci/pradziadków może zamanifestować się jako choroba u jego wnuka lub innego członka rodziny, jeśli wystąpią określone okoliczności aktywujące konflikt biologiczny. To rozjaśnia teorię chorób genetycznych wskazując jednocześnie na sposób postępowania w takich przypadkach. Na tym ostatnim aspekcie zatrzymałabym się na chwilę, bo jest to dość istotny element mojej terapii. Aspekt biologiczny połączony z aspektem dziedziczonych kodów rodowych, programów i karmy. Macie może coś takiego, że widzicie coś i ogarniają Was dreszcze a w sumie to nie ma powodu ? albo może pieniądze się Was nie trzymają, a raczej Wy nie trzymacie się pieniędzy ? a może czujecie się „ofiarami”, bo ciągle ktoś Was osądza lub wykorzystuje ? lub boicie się ognia/wody a nigdy nic złego z tymi żywiołami Was nie spotkało ? To są właśnie te programy rodowe, które otrzymaliśmy po naszych przodkach i jeśli ich nie wyczyścimy to czasem rozwiązanie konflikt biologicznego może nie pomóc. Od kiedy zaczęłam pracę nad pogłębianiem swojej świadomości obserwuję wiele osób, zjawisk, siebie i swoją rodzinę. Każdy z nas kreuje swój świat, bo poprzez właśnie te nasze kody i programy mamy różne spojrzenia na życie, swoją iluzję. Ważne jest w tym wszystkim to, aby być tego świadomym. Nasza karma jest kolejnym elementem wpływającym na nasze życie i to co nas spotyka. Dobra wiadomość jest taka, że możemy i powinniśmy nad nią pracować, aby było nam po prostu dobrze w tym życiu J Tak, uważam że nie mamy jednego życia. Gdy to mówię wiele osób się obrusza, bo to nie chrześcijańskie. Guzik prawda. Reinkarnacja była uznawana w wierze chrześcijańskiej jeszcze przez V wieków po śmierci Chrystusa. Później kilku Panów stwierdziło, że jej nie ma. Dlaczego ? nie wiem. Ja wierzę, że nie ma początku i końca. Jest koło. Jest bezkresna nieśmiertelność, a nasze Dusze wracają na ziemię i mają się czegoś nauczyć. Ostatnio przeczytałam bardzo ciekawą opowiastkę: „ Plan Duszy”


Przy okrągłym stole zasiadły Dusze i wybierały dla siebie temat następnej lekcji. Najbardziej odważna i najsilniejsza Dusza wstała i oznajmiła: „Tym razem wybieram się na ziemię, żeby nauczyć się wybaczać. Kto mi pomoże ? Dusze współczująco i z pewnym niepokojem spojrzały na Nią i wszystkie na raz zaczęły mówić: To jedna z najtrudniejszych lekcji. Może Ci nie starczyć jednego życia. Będziesz cierpieć. Możesz sobie nie poradzić. Kochamy Cię i będziemy Cię wspierać. Jedna z Dusz powiedziała: Jestem gotowa Ci towarzyszyć na Ziemi i pomóc Ci się uczyć. Zostanę Twoim mężem, a wszystkie problemy w naszym związku będą przeze mnie, a Ty zaś będziesz uczyć się wybaczania. Druga Dusza westchnęła: A ja będę jednym z Twoich rodziców, zapewnię Ci trudne dzieciństwo, a później będę się wtrącać do Twojego życia i przeszkadzać Ci, a Ty będziesz się uczyć mi wybaczać. Trzecia Dusza obiecała: Ja będę Twoim szefem i często będę Cię traktować źle, z góry, żebyś mogła doskonalić się w wybaczaniu

Każda Dusza wybrała zatem temat własnej lekcji. Dusze podzieliły się rolami. Opracowały wzajemnie powiązany plan życia, w którym każda z nich miała pomóc innej w nauce, a następnie udały się na ziemię. Jednak taka jest specyfika nauczania Dusz, że w chwili narodzin ich pamięć się oczyszcza. I tylko nieliczne Dusze domyślają się, że wydarzenia nie są przypadkowe, a każdy człowiek pojawia się w życiu właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebujemy lekcji, które ze sobą niesie.

Domyślacie się jaką lekcję wybraliście dla siebie ? Ja wiem J

Z tą opowiastką Was zostawię…


Z miłością,

O.



Poniżej kilka linków:






bottom of page